Artykuł
regulacje
TSUE pomaga kwitnąć protekcjonizmowi
Kraje członkowskie będą mogły w procesach zamówień publicznych wykluczać oferty z państw trzecich. Z polskich placów budów mogą zniknąć firmy z Turcji czy Chin, co być może ustabilizuje rynek, ale i zwiększy kosztorysy inwestorów
Treść orzeczenia wpisuje się w ostatnie działania Komisji Europejskiej wespół z większością państw członkowskich, które można spiąć pod jednym szyldem protekcjonizmu. Pisaliśmy o tym we wczorajszym wydaniu DGP. W pewnym sensie można wtorkowy wyrok wiązać z macronowskim nawoływaniem do ochrony europejskiego rynku przed konkurencją z zewnątrz, zwłaszcza w świetle dysproporcji między udzielaniem zamówień publicznych krajom unijnym w państwach trzecich.
Co w praktyce oznacza to orzeczenie? Po pierwsze, uznanie, że kwestia dopuszczania do zamówień publicznych to wyłączna kompetencja UE, a nie państw członkowskich. W związku z tym potencjalne otwarcie się na państwa trzecie musi być domeną negocjacji na poziomie UE, a bez zawarcia umów z całym blokiem dane państwo nie będzie dopuszczane na tych samych zasadach co kraje członkowskie. Największą umową podpisaną przez UE jest Porozumienie na rzecz zamówień publicznych (GPA) z 2012 r. Obecnie uczestniczy w nim 19 państw spoza UE, w