Artykuł
Wokółmigracyjne sensy i bezsensy
Aby sprostać minimalnym warunkom prawnym, Polska powinna zapewnić możliwość składania wniosków o ochronę międzynarodową w naszych placówkach konsularnych i na części przejść granicznych
Premier Donald Tusk słowami o „czasowym, terytorialnym zawieszeniu prawa do azylu” poruszył prawników i oburzył aktywistów organizacji pozarządowych. Można odburknąć, że ta wypowiedź padła na konwencji Koalicji Obywatelskiej, czyli podczas wiecu politycznego – nie należy jej więc traktować poważnie. W takich miejscach politycy dużo mówią, ale niewiele z tego wynika. Do niemądrej wypowiedzi premiera podejdę jednak całkiem serio. Wpisuje się ona w dzisiejsze – niechętne migracjom – nastroje społeczne. Opinia publiczna, czyli po prostu wyborcy (a kolejne wybory za pasem) wymagają podjęcia działań związanych z migracyjną falą. Te działania ludzie chcą zobaczyć, a nie tylko usłyszeć ich zapowiedzi, więc premier po kilku dniach wyjął dokument zwany strategią migracyjną.
Konstytucyjne przemeblowanie
Jeśli miałoby dojść do zawieszenia prawa do azylu, to wymagałoby to prawnej rewolucji. Konstytucja RP w art. 56 gwarantuje cudzoziemcowi takie prawo i nie przewiduje możliwości jego zawieszenia. Ograniczenia mogłyby wystąpić jedynie w przypadku ogłoszenia stanu wojennego albo stanu wyjątkowego, bo prawo do azylu nie znalazło się wśród gwarancji, których ograniczania zabrania art. 233 ust. 1 konstytucji. Trudno jednak przyjąć, że presja migracyjna, jeśli nie przyjmie szerokiej i gwałtownej formy, uprawniałaby do wprowadzenia na całym obszarze kraju jednego z dwóch stanów nadzwyczajnych.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right