Artykuł
polityka
Bratobójcza prekampania
Choć faworytem do startu w wyborach prezydenckich jest Rafał Trzaskowski, to w KO znacząco wzrosły ostatnio notowania Radosława Sikorskiego
Sikorski miał usłyszeć od Tuska, że nic nie jest przesądzone
Nazwisko kandydata Koalicji Obywatelskiej, zgodnie z niedawną deklaracją premiera, ma zostać ogłoszone 7 grudnia. Miesiąc wcześniej, 11 listopada, mamy zaś poznać tożsamość osoby, która o schedę po Andrzeju Dudzie powalczy w imieniu głównej partii opozycyjnej.
– My mamy ten komfort, że mamy naprawdę świetnych kandydatów – dwóch faworytów, czyli Rafała Trzaskowskiego i Radka Sikorskiego, i w odwodzie jeszcze ewentualnie – choć uważam to za mało prawdopodobne, bo jego miejsce jest w rządzie – Donalda Tuska. PiS ma problem, bo wybiera między kompletnie nieznanymi ludźmi, jak Karol Nawrocki, a ludźmi kompletnie zgranymi, jak Mariusz Błaszczak – mówi nam Marcin Bosacki, który nie kryje, że jest zwolennikiem startu obecnego szefa MSZ. – Myślę, że rozsądnie byłoby poczekać, aż zostanie ogłoszony kandydat PiS, i wtedy przeprowadzić bardzo wnikliwe badania tego, który z naszych potencjalnych kandydatów wypada lepiej w pogłębionych sondażach symulujących II turę – dodaje Bosacki.