Więcej porad do udzielenia, mniej ludzi do ich udzielania
Aby doprowadzić do wzmocnienia systemu wynikającego z ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim oraz edukacji prawnej i uniknąć zapaści systemu, są konieczne zmiany, jednak ich twórcy muszą się wsłuchać w głos prawników – tych, którzy te punkty obsługiwali i obsługują
Największy wpływ na system bezpłatnej pomocy prawnej miała do tej pory pandemia COVID-19. To właśnie w 2020 r. umożliwiono udzielanie porad w formach e-mailowej i telefonicznej, a także wprowadzono konieczność zapisów beneficjentów.
Obecnie propozycje mają wprowadzić te formy na stałe. Mimo głosów sprzeciwu nie jest to zmiana zła. Nie można uciekać od rozwoju technologii (we własnych kancelariach większość prawników rozszerzyła ofertę porad prawnych o wideokonferencję, porady telefoniczne i e-mailowe). Należy jednak liczyć się z tym, iż taka pomoc będzie obarczona ryzykiem błędu – w punktach pojawiają się także osoby, które mają problemy z wyartykułowaniem swoich prawnych problemów i dopiero zapoznanie się z dokumentacją może doprowadzić do wydania pełnowartościowej porady. W przypadku kontaktu zdalnego może być z tym kłopot.
Jednocześnie pojawia się wątpliwość dotycząca konieczności przebywania prawnika w punkcie w sytuacji, gdy porady będą się odbywały zdalnie. Jak wskazuję poniżej, punkty są niewystarczająco wyposażone i nie ma powodu, aby prawnik przebywał fizycznie w punkcie, gdyby podczas dyżuru miały się odbyć tylko porady zdalne. Warto rozważyć taką zmianę organizacji pracy – także dlatego, że to może zwiększyć liczbę prawników chętnych do udziału w projekcie.