Artykuł
śmieci
Bez limitów dla odpadów, czyli sprzątanie po powodzi
Gminy, które ucierpiały w powodzi, zmagają się z odpadami. Te niemal zakorkowały niektóre punkty zbiórki. Problem mają rozwiązać specjalne nakazy wydawane przez wojewodów
Niektóre gminy muszą transportować popowodziowe odpady na ponad 100 km
Samo Kłodzko pozbyło się po powodzi już 782 t odpadów, ale miasto szacuje, że w sumie będzie ich ok. 3 tys. t. To ćwierć tego, ile śmieci produkują mieszkańcy miasta przez cały rok. Jak dotąd Kłodzko wydało już na uprzątnięcie miasta ok. 400 tys. zł, a punkty zbierania odpadów zaczęły mieć problemy z ich przyjmowaniem. Podobny problem istnieje w wielu zalanych przez powódź gminach. – Wśród tych odpadów jest wszystko, co znajdowało się w domach, garażach, piwnicach. Meble, dywany, ubrania czy sprzęt RTV. Również odpady budowlane. Problemy pojawiają się w całym łańcuchu wartości – od tego, jak i gdzie je zbierać, aż po to, jak je zagospodarować.