Artykuł
konkurencyjność
UE zaostrza kurs wobec Chin
Chiny szukają porozumienia z UE co do elektryków. Ale Bruksela postanowiła interweniować w Światowej Organizacji Handlu w sprawie zarzutów Pekinu o protekcjonizm na rynku nabiału
Szefowa KE wszczęła dochodzenie antysubsydyjne wobec chińskich e-aut już prawie rok temu
Niemal w przededniu spodziewanego głosowania nad nałożeniem stałych ceł na import chińskich samochodów elektrycznych UE wystąpiła z mocnym komunikatem, którego Chiny z pewnością nie odebrały jako sygnał łagodzenia wzajemnych relacji. Chodzi o zakwestionowanie w Światowej Organizacji Handlu (WTO) chińskiego dochodzenia przeciwko unijnym producentom nabiału. Według Pekinu dotacje dla rolników i cała wspólna polityka rolna to narzędzie protekcjonistyczne, które prowadzi do uzyskania przewagi handlowej przez europejskich producentów. Chiny grożą środkami odwetowymi, czyli cłami, które mogą nałożyć nie tylko na nabiał, lecz także wieprzowinę czy luksusowe samochody. Komisja Europejska w poniedziałek zwróciła się do WTO z wnioskiem o konsultacje w sprawie chińskiego dochodzenia przekonując, że unijna polityka rolna nie zaburza warunków globalnego handlu. To pierwszy taki przypadek, gdy UE kwestionuje jakieś dochodzenie handlowe w WTO tuż po jego wszczęciu, które formalnie miało miejsce 21 sierpnia i dotyczy mleka oraz śmietany o zawartości powyżej 10 proc. i różnych rodzajów sera. Decyzja Brukseli nie pozostaje jednak bez związku z kluczowym dochodzeniem, które to UE wytoczyła Chinom, a mowa oczywiście o samochodach elektrycznych.