Artykuł
rozmowa
Byłem sondowany, ale nie będę kandydował na prezydenta
Każdy rząd ma swój model prowadzenia polityki i zarządzania. Ale z dwóch złych modeli wolę taki, w którym odpowiedzialność polityczną w całości bierze na siebie premier niż lider partyjny, który premierem nie jest – mówi DGP Jacek Siewiera, szef BBN
Jak pan ocenia system zarządzania kryzysowego państwem, który zastosowano podczas walki ze skutkami kataklizmu na południu Polski?
Różnie w zależności od fazy kryzysu, a należy wyróżnić cztery: przygotowanie, działania ratownicze, usuwanie bezpośrednich skutków powodzi, odbudowa. Zacznijmy od rzeczy dobrych. Na poziomie rządowym była dobra koordynacja w etapach drugim i trzecim, tj. działań ratowniczych i usuwaniu bezpośrednich skutków. Jeśli państwo posiada odwody sił i nie kieruje ich do działań tylko ze względu na obiektywny brak przestrzeni, to nie jest źle. Do tego mamy pełne zaangażowanie wojska, straży pożarnej i pozostałych służb do ratowania ludzi.
W przypadku powodzi były prognozy i dane z Copernicusa. Komisarz UE ds. zarządzania kryzysowego Janez Lenarczicz poinformował, że Komisja Europejska ostrzegała państwa członkowskie UE przed powodziami. Dane na ten temat pozyskiwano właśnie z systemu satelitarnego Copernicus.