Artykuł
Zatrudnienie
Ozusowanie zleceń i umów o dzieło odłożone na później
Pomysł oskładkowania umów cywilnoprawnych, który może ograniczyć liczbę śmieciówek, wciąż pozostaje w sferze obietnic
Aż 97 proc. wpływów ZUS pozyskanych w wyniku kontroli płatników dotyczy błędów w naliczaniu składek, zwłaszcza z umów cywilnoprawnych zawieranych z własnym pracodawcą bądź w ramach działalności gospodarczej. Tak wynika z danych za pierwsze półrocze 2024 r., do których dotarł DGP. ZUS pozyskał w tym czasie 364,6 mld zł. To prawie tyle samo, co przez cały 2022 r.
Z oskładkowaniem umów cywilnoprawnych wciąż jest więc problem. Polska zobowiązała się tymczasem w kamieniu milowym A.4.7 KPO do ozusowania umów zlecenia pozostających w zbiegu tytułów ubezpieczeń oraz umów o dzieło. W sierpniowym wywiadzie dla DGP Sebastian Gajewski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, zapewniał, że „ministerstwo pilnuje realizacji kamieni milowych, za które odpowiada, ponieważ dzięki temu dostaniemy kolejne pule środków pomocowych z KPO. Przygotowujemy wiele wariantów, które omawiamy na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów, zwłaszcza w uzgodnieniu z ministrem funduszy i polityki regionalnej oraz ministrem finansów. Dla mnie kluczowe jest wprowadzenie takich zmian przepisów z odpowiednim vacatio legis, które nie może trwać tylko miesiąc czy dwa”. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, szefowa resortu, oceniała, że powinno ono trwać co najmniej sześć miesięcy, by pracodawcy mogli się przygotować do zmian.
Pomysł rządzących polega na objęciu obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi w pełnym wymiarze zarówno umów zlecenia znajdujących się w zbiegu oraz umów o dzieło. Ulgowo zostaną potraktowane jedynie umowy zlecenia nawiązywane z uczniami i studentami do 26. r.ż. Tak jak obecnie pozostaną one zwolnione ze składek ZUS.
Opóźnienia
O problemie zrobiło się jednak cicho. Zapytane o stadium realizacji projektu biuro prasowe MRPiPS nie udzieliło nam odpowiedzi.
Grzegorz Sikora, rzecznik prasowy Forum Związków Zawodowych, przyczyn opóźnienia upatruje w niskiej popularności idei wśród elektoratu PO i Trzeciej Drogi. Eksperci oceniają, że wprowadzenie zmian w życie jest możliwe najwcześniej od stycznia 2026 r. Jednak zmowa milczenia wokół oskładkowania umów cywilnoprawnych może dziwić, tym bardziej że według szacunków ministra Andrzeja Domańskiego powinno ono przynieść budżetowi państwa wpływy rzędu 5–7 mld zł rocznie.
Zgodnie z danymi GUS na koniec grudnia 2023 r. na umowach zlecenia pracowało 2 376 800 osób, z czego niemal 90 proc. w sektorze prywatnym. Obecnie osoba, dla której zlecenie jest jedynym źródłem zarobków, podlega obowiązkowym ubezpieczeniom – emerytalnemu, rentowemu, wypadkowemu i zdrowotnemu oraz dobrowolnemu chorobowemu. Wolne od składek społecznych pozostają umowy zlecenia realizowane równolegle obok np. umowy o pracę czy innego zlecenia bądź prowadzonego biznesu. Według raportu Intrastat z 2020 r. co roku zawiera się ponad 1 mln umów zlecenia będących w takim zbiegu. Samodzielne umowy o dzieło nigdy tymczasem nie były ozusowane. Tych co roku gwałtownie ubywa; w 2023 r. zgłoszono do ZUS 1,6 mln umów o dzieło, o 81,7 tys. mniej niż w 2022 r.
Rozwiązanie problemów
Ewentualne pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych to nie tylko niższe dochody wykonawców (nawet o ponad 20 proc.) oraz wyższe koszty podmiotów zatrudniających (nawet o 40 proc.). Realizacja tych zapowiedzi może stanowić remedium na wiele niepokojących zjawisk na rynku pracy.
Zgodnie z danymi ZUS dotyczącymi wyników kontroli płatników składek w I poł. 2024 r., najwięcej błędów podmioty zatrudniające popełniają właśnie przy naliczaniu składek od umów cywilnoprawnych nawiązanych z własnym pracodawcą lub w ramach wykonywanej działalności gospodarczej. Niektórzy eksperci podkreślają, że ozusowanie umów cywilnoprawnych może znacznie ograniczyć liczbę śmieciówek i patologie pozorności zatrudnienia. ZUS nie będzie już zmuszał do przekształcania umów zlecenia w angaże pracownicze czy umów o dzieło w zlecenia.
– Myślę, że opisywane zmiany mogą zahamować w pewnym stopniu zapędy ZUS w kwestionowaniu umów cywilnych – zauważa Magdalena Januszewska, radca prawny, prowadząca indywidualną kancelarię. – Zmniejszy się bowiem pole do dokonywania takich nadużyć przez pracodawców – podkreśla.
Jednak według Wojciecha Nagela, eksperta Business Centre Club, jest to propozycja z rodzaju tych, które bardziej dzielą, niż tworzą sensowne przemiany.
– Zawsze byliśmy jej przeciwni, głównie dlatego, że podwyższa koszty działalności firm i usługodawców o ok. 30 proc. – mówi dr Wojciech Nagel.
Jednak pomysł całkowitego ozusowania umów cywilnoprawnych ma swoich zwolenników również wśród przedsiębiorców. Dostrzegają oni też jego plusy: prostotę w rozliczeniach z ZUS i wynikającą stąd możliwość zmniejszenia personelu oraz możliwość godnego zabezpieczenia przyszłości każdemu pracobiorcy. Podkreślają, że same zakłady pracy nie będą już tak zainteresowane zatrudnieniem w formule cywilnoprawnej, bo ona „zdrożeje” i pod względem kosztów stanie się bardziej porównywalna z pracą na etacie.
Grzegorz Sikora, rzecznik prasowy Forum Związków Zawodowych, mówi, że popiera koncepcję.
– Jest pełna zgoda na objęcie składkami umów zlecenia pozostających w zbiegu, by zapewnić godne zaplecze socjalne i przyszłość wykonawcom – informuje związkowiec. – Jednak do oskładkowania umów o dzieło należy podejść powoli, wieloetapowo i w ramach szerokich konsultacji społecznych. Chodzi o to, by poprawić los osób tak zatrudnionych, a nie pozbawić ich środków do życia – zaznacza.
Niegroźne inspektorskie nakazy
Eksperci informują, że po oskładkowaniu umów cywilnoprawnych spory o ustalenie istnienia stosunku pracy nadal będą powstawać, ale głównie z inicjatywy osób chcących np. uzyskać zaległy urlop wypoczynkowy czy świadczenia chorobowe. W konsekwencji ograniczenia śmieciówek straci też po części sens głośna ostatnio dyskusja o potrzebie wyposażenia inspektorów pracy w wydawane w drodze decyzji administracyjnych nakazy przekształcenia umów zlecenia w stosunek pracy. Przyznają, że to potrzebne narzędzie, ale nie będzie już straszakiem dla pracodawców, zwłaszcza angażujących cudzoziemców.
Skutki pełnego oskładkowania umów cywilnoprawnych będą miały również wpływ na ZUS. Nie tylko będzie musiał dostosować do reformy system informatyczny, lecz pewnie także dokonać cięć załogi. ©℗
opinia
Konieczne są systemowe reformy
Ozusowanie umów cywilnoprawnych nie rozwiąże problemu nadużywania śmieciówek przez nieuczciwych przedsiębiorców. Osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych nadal bowiem nie będą korzystały z ochrony i benefitów, które gwarantuje pracownikom kodeks pracy, jak choćby z płatnego urlopu, ochrony przedemerytalnej czy uprawnień rodzicielskich. Dla wielu firm zawieranie umów śmieciowych nadal będzie atrakcyjne finansowo i wciąż będą zdobywać przez to przewagę cenową na rynku, nie zapewniając pracownikom odpowiedniego zabezpieczenia socjalnego.
Możliwość posiadania odpowiedniego zabezpieczenia socjalnego nie powinna tymczasem zależeć od rodzaju umowy zatrudnieniowej. Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym sięganie po umowy śmieciowe opłaca się „składkowo”. Dlatego planowane zmiany to krok w dobrym kierunku, ale nie wystarczy do wyeliminowania dumpingu socjalnego. Konieczne są systemowe reformy. ©℗
opinia
Składki podetną skrzydła ludziom sztuki
Od 20 lat mierzymy się z zamachem na wolne od składek umowy cywilnoprawne, w tym umowy o dzieło. Problem w tym, że pomysłodawcy próbują wrzucić przy tej okazji do jednego worka wszystkich ludzi żyjących z pracy najemnej. Nikt nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że ozusowanie umów o dzieło może wielu wykonawców pozbawić podstawowych środków utrzymania. Owszem, topowi artyści, jak znani i lubiani piosenkarze czy aktorzy, nie nadużywają umów o dzieło; zakładają firmy, mają menedżerów i marszandów. Umowy o dzieło to tymczasem główne i często jedyne źródło zarobkowe faktycznych i prawdziwych artystów lokalnych, np. muzyków zapraszanych do udziału w przedstawieniach od czasu do czasu. Nie zarabiają kokosów albo uzyskują wysokie honoraria, ale bardzo nieregularnie. Powiedzieć, że zapowiadana reforma oskładkowania umów o dzieło ich najbardziej uderzy po kieszeniach, to mało. Ona uczyni ich aktywność po prostu nieopłacalną i wepchnie ich w granice ubóstwa. ©℗
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right