Właściciel hali odpowiada za dokonywane w niej naruszenia - wyrok Sądu Apelacyjnego
Trudno przyjąć, aby zarządca targowiska nie miał świadomości handlu podróbkami – uznał sąd w precedensowym wyroku, zaznaczając, że do przypisania odpowiedzialności taka świadomość nie jest nawet konieczna.
To pierwszy w Polsce wyrok, w którym odpowiedzialnością za handel podróbkami obarczono zarządcę targowiska, a nie bezpośrednich sprzedawców. DGP dotarł do jego uzasadnienia. Wynika z niego, że nie ma podstaw, aby uzależniać odpowiedzialność pośrednika, jakim jest zarządca hali targowej, od winy umyślnej. Co więcej, nawet brak świadomości naruszeń nie zwalnia od odpowiedzialności, choć w tej sprawie świadomość ta została dowiedziona.
„Należyta staranność przedsiębiorcy wymaga, aby miał on świadomość tych problemów, które wiążą się z prowadzoną przezeń działalnością – zwłaszcza jeżeli występują one regularnie i powtarzają się. W ocenie sądu apelacyjnego, stosując podwyższony miernik zawodowej staranności przedsiębiorcy, trudno przyjąć, aby pozwany nie miał świadomości, że na administrowanym przezeń targowisku dochodzi do naruszeń praw wyłącznych powoda do znaków towarowych” – podkreślił w uzasadnieniu wyroku Sąd Apelacyjny w Warszawie. Wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew przeciwko zarządcy targowiska, uznając, że o jego odpowiedzialności można byłoby mówić tylko po udowodnieniu mu winy umyślnej i świadomości, że konkretny sprzedawca narusza