Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
today

Aktualność

Data publikacji: 2023-10-02
Data publikacji: 2023-10-02

ZUS ma obowiązek sprawdzić, czy pomoc z tarczy antykryzysowej trafiła do uprawnionych osób

ZUS ma pięć lat na wydanie decyzji zobowiązującej do zwrotu nienależnie pobranego świadczenia z tarczy antykryzysowej. Wnioski o postojowe to oświadczenia, które w założeniu opierały się na zaufaniu do obywateli, ale to nie oznacza, że nie są one analizowane - przekazał rzecznik Zakładu Paweł Żebrowski.

"System, który realizował w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych tarczę antykryzysową działał poprawnie i realizował pomoc zgodnie zobowiązującymi przepisami. Nie jest prawdą, że automat ZUS mylił się w przyznawaniu środków. Od samego początku informowaliśmy, że ZUS ma obowiązek kontrolowania osób, które otrzymały pomoc od państwa. Zgodnie z przepisami przy udzielaniu wsparcia zasadą było, że przyjmowanie wniosków odbywało się na podstawie oświadczeń przedsiębiorców. Dzięki temu ZUS mógł szybciej przyznać środki w czasie kryzysu wywołanego Covid-19" - wyjaśnił rzecznik ZUS Paweł Żebrowski.

"Należy podkreślić, że osoby, które wnioskowały o pomoc biorą pełną odpowiedzialność za przekazane informacje w oświadczeniach. ZUS ma prawo sprawdzić te dokumenty 5 lat od wypłaty świadczeń. Do kontroli typowane są oświadczenia, gdzie istnieje duże ryzyko wprowadzenia urzędu w błąd. Ponadto o możliwych nieprawidłowościach informują ZUS również sygnaliści. Niekiedy są to osoby, z którymi pracodawca zawarł umowy cywilnoprawne" - zaznaczył Żebrowski.

Jak wskazał, w niektórych przypadkach, gdy ZUS miał informacje o tym, że mogło dojść do złamania prawa była powiadamiana prokuratura. "Warto zaznaczyć, że pomoc wypłacana w ramach świadczenia postojowego to środki publiczne. Wnioski o postojowe to oświadczenia, które w założeniu opierają się na dużym zaufaniu do obywateli. To nie oznacza, że informacje podane w tych wnioskach nie będą analizowane" - dodał rzecznik.

Podkreślił, że "dzięki wysiłkom pracowników ZUS udało się odzyskać miliony złotych publicznych pieniędzy". "Przykładem jest głośna sprawa z Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie przedsiębiorca fikcyjnie zatrudnił na zleceniu kilkuset osób, posiadających status studenta i wyłudził ponad 1 mln złotych. Za wyłudzenie świadczeń odpowiedział nie tylko przedsiębiorca, ale także kilkuset studentów skuszonych perspektywą łatwego zysku. To za ich sprawą doszło do poświadczenia nieprawdy we wnioskach składanych do ZUS. Tylko w tej sprawie Zakład odzyskał już 1 mln złotych" - przekazał Żebrowski.

"Nie jest prawdą również, że w ostatnim czasie w ZUS powstały supergrupy pracowników, którzy ręcznie weryfikują udzieloną pomoc. ZUS zakończył pilotażowy projekt, który ma pomóc oszacować ryzyka nadużyć. Dotyczy to również kwestii przekazywania fałszywych informacji do ZUS. Oddziały zostały oficjalnie zobowiązane do tego, aby nadal realizować ten projekt. Jego głównym zadaniem jest ochrona publicznych pieniędzy i walka z nieuczciwymi ludźmi, którzy próbują wyłudzić pieniądze z ZUS" - zaznaczył rzecznik.

Świadczenie postojowe przeznaczone było dla przedsiębiorców i osób wykonujących umowy cywilnoprawne, którzy negatywnie odczuli skutki występowania w Polsce Covid-19.

Źródło: PAP

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00