DGP: Podatek minimalny - problemy hoteli to tylko wierzchołek góry lodowej
Mnożące się luki w przepisach, pretensje zgłaszane przez kolejne branże i relatywnie niewielkie pieniądze, które wpłynęły do budżetu. Podatek od przychodów z budynków może przyprawić o ból głowy zarówno przedsiębiorców, jak i resort finansów. W ślad za kompromisem, który Polska zawarła z KE, podatek minimalny objął kolejne branże. Zdaniem ekspertów stało się tak niekoniecznie zgodnie z przepisami. Dwie poważne luki wynikające z przepisów o podatku minimalnym mogą być mocnym argumentem dla przedsiębiorców, aby w ogóle uniknąć daniny, gdy wejdą w spór sądowy z fiskusem.
Jednym ze sztandarowych haseł Ministerstwa Finansów w trakcie mijającej kadencji Sejmu była polityka 3P, czyli prostego, przejrzystego i przyjaznego systemu podatkowego. Tymczasem podatek od przychodów z budynków jest przykładem czegoś dokładnie odwrotnego. Nie chodzi tutaj jedynie o kwestię wskazaną w ubiegłym tygodniu w apelu Konfederacji Lewiatan, której zdaniem podatek minimalny obciąża branżę hotelarską, co jest niezgodne z intencją ustawy. Problemów i wątpliwości jest znacznie więcej. Wprowadzenie tej daniny w 2018 r. miało ukrócić niepłacenie podatków przede wszystkim przez wielkie galerie handlowe, które według MF nie wykazywały dochodów do opodatkowania lub wykazywały je w kwocie nieadekwatnej do skali i rodzaju prowadzonej działalności. Tyle że po zmianach wymuszonych w ubiegłym roku przez Komisję Europejską danina ta dotyczy w praktyce niemal wszystkich firm wynajmujących różnego rodzaju budynki o znacznej wartości – i to nawet jeśli nie stosują one żadnych optymalizacji podatkowych! Nie dość więc, że pierwotny cel nie został osiągnięty, to nowe obciążenia okazały się zaskoczeniem m.in. dla wspomnianej już branży hotelowej czy podatników korzystających ze zwolnienia z CIT. Wprawdzie większość podmiotów będzie mogła odzyskać podatek z budżetu, ale znacznie skomplikowały się ich rozliczenia podatkowe, które będą też dodatkowo weryfikowane przez organy. A jakby tego było mało, przepisy o podatku od przychodów z budynków zostały tak niechlujnie napisane, że pełno w nich luk, które prowokują spory przedsiębiorców z fiskusem, a ponadto można w nich znaleźć furtki do unikania tej daniny lub przynajmniej obniżania jej wysokości. W każdym razie z polityką 3P na pewno nie ma to nic wspólnego, a można też odnieść wrażenie, że w tym przypadku fiskusowi skórka nie opłaciła się za wyprawkę, gdyż 472 mln zł podatku minimalnego wykazanego w zeznaniach za 2018 r. to przecież kropla w morzu potrzeb budżetu.