Aktualność
DGP: Pełnej dowolności dla biznesu nie będzie
Jan Golba: Umożliwienie inwestowania – tak, ale nie dla przedsięwzięć, które mogą znacząco negatywnie oddziaływać na środowisko.
Jan Golba burmistrz Muszyny i szef Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP
Ministerstwo Zdrowia chce zmienić definicję zakładu przemysłowego, by ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej w gminach uzdrowiskowych. To dobry pomysł?
Zdecydowanie tak. Praktycznie rzecz biorąc, dzisiejsza definicja hamuje jakąkolwiek przedsiębiorczość. Jak tylko pojawia się kwestia „zakładu przemysłowego”, np. przy zmianie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego czy studium, oznacza to potężny problem. Definicja zakłada dziś, że zakład przemysłowy to zespół budynków i urządzeń wraz z terenem, na którym prowadzi się działalność wytwórczą polegającą na przekształceniu mechanicznym, fizycznym lub chemicznym materiału, substancji lub części składowych w nowy produkt. Pod taką definicję można podciągnąć niemal wszystko. To może być np. ciastkarnia, lodziarnia, a nawet rozlewnia, która jest związana z funkcjonowaniem uzdrowiska. Organy budowlane wprost interpretują przepisy, a to uniemożliwia nam lokowanie usług i zakładów, które są ściśle związane z uzdrowiskiem i turystyką, a więc działaniami, które wcale nie kolidują z funkcją uzdrowiskową gminy.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right