Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
today

Aktualność

Data publikacji: 2014-11-18
Data publikacji: 2014-11-18

Projekt zmian w terminowych umowach o pracę

36 miesięcy jako maksymalny czas stosowania umowy na czas określony zakłada projekt nowelizacji Kodeksu pracy przygotowany przez resort pracy. Konsultacje projektu MPiPS trwają do 21 listopada.

Zobacz porady na temat stosunku pracy »

Projekt ograniczenia umów terminowych przygotowano w resorcie pracy, który obecnie prowadzi konsultacje międzyresortowe i społeczne w tej sprawie. Autorzy proponują, by maksymalny czas trwania umów terminowych wynosił 36 miesięcy. Trzecia umowa nadal byłaby umową stałą - na czas nieokreślony.Zdaniem Solidarności propozycje te są lepsze niż to, co mamy w tej chwili, ale nie idą wystarczająco daleko."Ustalenie 36 miesięcy jako maksymalnego czasu stosowania umowy na czas określony, to zdecydowanie za długo. Związki zawodowe domagają się 18 miesięcy. Ale to i tak lepiej, niż do tej pory, gdy nie było żadnego ograniczenia. Znane nam są przypadki umów na dwadzieścia kilka lat. Sam miałem w ręku kopię umowy młodego człowieka na 42 lata (do emerytury)" - przekazał rzecznik "S" Marek Lewandowski.Obecne przepisy prawa pracy nie mówią o żadnych ograniczeniach co do czasu trwania umów na czas określony. Obowiązuje jedynie ograniczenie, jeśli chodzi o liczbę takich umów - pracodawca może zatrudnić tę samą osobę tylko dwa razy na czas określony, trzecia umowa z mocy prawa staje się umową na czas nieokreślony. Warunkiem jest jednak, by przerwa między umowami nie przekraczała jednego miesiąca, co pracodawca może ominąć."Proponowane obecnie zmiany w Kodeksie pracy to efekt skutecznej skargi złożonej 2 lata temu przez NSZZ “Solidarność” do Komisji Europejskiej" - wskazał Lewandowski.W marcu 2014 r. Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że dwutygodniowy okres wypowiedzenia dla umów terminowych bez względu na długość zatrudnienia jest dyskryminujący.Według przedstawiciela "S" KE po zbadaniu sprawy i otrzymaniu wyjaśnień od polskiego rządu nakazała zmiany w 4 sprawach. Pierwsza - okres wypowiedzenia, powinien być tak samo liczony jak przy umowach na czas nieokreślony (zależny od stażu). Druga - zbyt słabe zabezpieczenie pracownika w nadużywaniu umów na czas określony (zbyt krótki 1-miesięczny okres przerwy pomiędzy umowami). Trzecia - brak precyzyjnej definicji charakteru pracy uzasadniającego zastosowanie umowy o pracę (tzw. praca cykliczna). I czwarta - brak ograniczeń czasowych stosowania umowy.W projekcie MPiPS znalazła się też zatem propozycja, by okres wypowiedzenia umów terminowych, wynoszący obecnie dwa tygodnie, był taki sam, jak przy umowach zawartych na czas nieokreślony: dla osób zatrudnionych do pół roku - dwa tygodnie, do trzech lat - miesiąc, dla pracujących dłużej niż trzy lata - trzy miesiące."Istotą nadużywania umów na czas określony są dwie rzeczy: okres wypowiedzenia i brak konieczności uzasadniania wypowiedzenia umowy. Dlatego pracodawcy tak chętnie po to sięgają. Jeśli ustawodawca wprowadzi nakazane przez Unię zmiany, sytuacja 'czasowiczów' radykalnie się poprawi" - stwierdził Lewandowski. "Czekamy na kolejne decyzje" - podsumował.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00