Artykuł
wywiad
Procedura przeciwnaruszeniowa? KE wie, co robi
Trybunał Konstytucyjny, wchodząc na pole europejskich traktatów i konwencji, sam zobligował Komisję Europejską do działania – mówi Mirosław Wróblewski z Biura RPO o uruchomieniu procedury wobec Polski
Komisja Europejska podjęła kilka dni temu decyzję o uruchomieniu procedury przeciwnaruszeniowej wobec Polski. To, jak słyszymy, wynik orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego ws. nadrzędności prawa państwowego nad unijnym. Co to oznacza?
Oznacza to, że KE wie, co robi. Podobne postepowanie zostało wszczęte w związku z wyrokiem niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z 5 maja 2020 r., który dotyczył programu skupu aktywów sektora publicznego Europejskiego Banku Centralnego. Tamtejszy trybunał uznał, że EBC przekroczył swoje uprawnienia, skupując od 2015 r. obligacje krajów strefy euro. Według sędziów było to częściowo niezgodne z niemiecką konstytucją. Podważyli tym samym wcześniejsze orzeczenie TSUE, który w grudniu 2018 r. zaakceptował tzw. luzowanie ilościowe. Niedawno, na początku grudnia, KE zdecydowała o zakończeniu procedury naruszeniowej. Bo choć wyrok zapadł, to Niemcy przedstawiły bardzo konkretny program naprawczy, czyli usunięcia uchybienia.